Wątpię, że w ogóle przesłucham tą płytę, ale jedno trzeba przyznać: mają wyjebistą okładkę! Z jednej strony uderzająca rozmachem, dużą ilością efektów i detali, z drugiej zaś trochę minimalistyczna (nie jest przeładowana, "zapaćkana") - dzięki fajnie dobranej kolorystyce i skupieniu się w centrum okładki. Nie podoba mi się jedynie logotyp wicewersy - moim zdaniem trochę nie pasuje do całego artu. Ale tak - 7,5/10 :].